Pisałam doktorat przez kilka umiarkowanie ładnych lat. Dotyczył pokojów zagadek (Escape Rooms) i ich niesamowitych potencjałów – o pokojach zagadek myślałam jako o zjawiskach szczególnie charakterystycznych dla współczesności: hybrydycznych, wieloznacznych i przekraczających różne granice – gry, sztuki i opowieści, rzeczywistości realnej i wirtualnej, teatru, performansu, edukacji… Dlatego zbierałam materiały dotyczące artystycznych, retorycznych, narracyjnych, światotwórczych czy performatywnych pokojów…
Z czasem jednak warunki życia i pracy na akademii weszły w konflikt z moimi potrzebami i wartościami. Nie miało to żadnego związku z naukową uczciwością czy wymaganiami merytorycznymi – te cenię bardzo wysoko. Poznałam też na Akademii niezwykłych ludzi, z którymi wspólne pokonywanie wyzwań i rozwój były przyjemnością i których mam nadzieję zapraszać tu czasem do wspólnego myślenia i działania twórczego. Znalazło się jednak dość osób, dla których naukowa uczciwość ani troska o drugiego człowieka nie były ważne, co również przyczyniło się do mojego odejścia. Jednak przede wszystkim pokonały mnie niejasności organizacyjne, warunki pracy, zbieranie punktów, sposób organizacji świata publikacji, powolność podejmowania decyzji, wątpliwe dysponowanie pieniędzmi i szacunkiem, rozpad iluzji i może lepiej skończę ten nawias na owych enigmatycznych stwierdzeniach, nim stanie się tekstem o Problemach Polskiej Akademii. O tym możemy kiedyś pogadać w Wyostrzaniu!
Dlatego zamiast naginać się do akademickich procedur, postanowiłam przerobić zebrane materiały, teksty i nagrania by udostępniać Wam tutaj crème de la crème moich zbiorów (i parę zupełnie luźnych szkiców) – do wspólnego myślenia w dostępnej i bardziej… wolnej przestrzeni. Do tego między innymi posłużą WIELOmedia;
W pewnym momencie zorientowałam się, że nikt nie ma czasu rozmawiać ze mną o tekstach literackich które kocham, i o których mogę słuchać i mówić bez końca. Zastanawiając się jak stworzyć okoliczności do takich rozmów – wymyśliłam kilka akademickich kursów, które dały mi przestrzeń do wymiany myśli ze Studentkami i Studentami czy zaproszonymi współprowadzącymi. Z moich kursów Akademickich dwa chciałabym przenieść do sieci i otworzyć dla Was:
Salon Literacki – polegał na szukaniu najciekawszego (i dla każdego osobistego) sposobu interpretowania (czyli wgryzania się i uważnego przeżuwania) literatury. Zaczęliśmy od Wielkich (dosłownie) Powieści Których Nikt Nie Ma Czasu Czytać (Doktor Faustus, Katedra Marii Panny w Paryżu, Sto Lat Samotności, Bracia Karamazow…), porozgryzaliśmy trochę prozę absurdalną (co szczególnie pasuje do naszych czasów), z inną zaś grupą trawiliśmy to co w literaturze i dla współczesnego czytelnika oznacza człowieczeństwo, bycie nie-człowiekiem i świętość. Potem zaczęliśmy badać już nie tylko sam tekst, ale też przetworzenia z innych dziedzin sztuki – zajęłam się z dwiema grupami prowadzeniem badań transmedialnych wokół przetworzeń Alicji w Krainie Czarów. Marzy mi się kontynuowanie zaczętych rozmów i dyskusje o innych dziełach literackich – na przykład o tekstach z krajów nieoczywistych (jakie to są kraje?) czy o literaturze „podnoszącej na duchu” (co to dla Ciebie oznacza?).
Pisanie Artystyczne to drugi kurs, który chciałabym poprowadzić poza uczelnią. Stworzyliśmy go z dr Janem Podniesińskim, jako warsztat pisania wszystkiego ile wlezie (i co wlezie – do głowy, pod palce, pióro, długopis klawiaturę, nawet mieliśmy maszynę do pisania, ale tylko raz, bo była strasznie głośna i wszystkim przeszkadzała). Pisaliśmy poezję, prozę, powieści, opowiadania, nowele, potencjalne bestsellery, pieśni wiązane, raki, sonety, dialogi filozoficzne i takie tam, inne też.
Każde spotkanie, dyskusje i warsztaty były fantastycznie inspirujące. Postanowiłam więc, że nasze kminy o pisaniu i czytaniu we współczesności warto przenieść do internetu i tu na różne sposoby tworzyć przestrzenie do myślenia literaturą, dyskutowania o niej, tworzenia opowieści, nareszcie nie tylko dla Studentów i Studentek jednego uniwersytetu (skądinąd niezwykłych ludzi, <3 for you all), ale dla wszystkich chętnych w różnym wieku i z różnych miejsc.
Jak dokładnie będzie to wyglądać jeszcze nie wiem, ale planuję filmiki, wykłady, wywiady, teksty i kursy online dostępne w Notatkach na marginesie.
Żywię wielki szacunek dla wielu Nauczycielek i Nauczycieli z każdego poziomu edukacji; Uczennice i Kursantów traktuję z niemniejszą estymą. Jednak wbicie się w systemową Polską Edukację było dla mnie niewykonalne. Oczywiście przede wszystkim dlatego, że musiałabym zacząć wstawać i do tego myśleć w okolicach 7 rano, ale wymieniłabym też kilka innych elementów tego naszego publicznego… kłopotu:
– to wszystko głęboko mnie zniechęciło. A przecież kocham uczyć. Trzy czwarte mojej rodziny to Nauczyciele i Nauczycielki. Ja sama uczę od bez mała 15 lat, choć najczęściej w warunkach przy-i-poza systemowych. Prowadzę własne warsztaty, szkolenia i kursy w ramach uniwersytetów dzieci, jako zewnętrzna gościni w Państwowych szkołach, dla Organizacji Pozarządowych, firm i instytucji, w ramach festiwali, szkół alternatywnych, no i rzecz jasna na uniwersytetach. Uczyłam zupełne maluchy historii pisma, i Osoby z Dużym Doświadczeniem prowadzenia kursów cyfrowych. Projektowanie doświadczeń dydaktycznych – takich, w których z szacunkiem podchodzi się do Osób Uczących Się, takich które są… zajmujące, fantastyczne i inspirujące jest dla mnie niezwykle ważne.
Dlatego dużo myślę, piszę i rozmawiam o edukacji, i tym też chciałabym się z Wami dzielić. Po cichu projektuję sobie w głowie jaka powinna być Szkoła Idealna (a jaka mogłaby być taka, która choć trochę do ideału się zbliża), a w imperatywnej nieco zakładce Wyostrz zaproszę Was do różnych form dyskusji i wymiany pomysłów na to jak, gdzie i za czyje pieniądze tworzyć edukację włączającą, inspirującą i współczesną.
Pisałam doktorat przez kilka umiarkowanie ładnych lat. Dotyczył pokojów zagadek (Escape Rooms) i ich niesamowitych potencjałów – o pokojach zagadek myślałam jako o zjawiskach szczególnie charakterystycznych dla współczesności: hybrydycznych, wieloznacznych i przekraczających różne granice – gry, sztuki i opowieści, rzeczywistości realnej i wirtualnej, teatru, performansu, edukacji… Dlatego zbierałam materiały dotyczące artystycznych, retorycznych, narracyjnych, światotwórczych czy performatywnych pokojów…
Z czasem jednak warunki życia i pracy na akademii weszły w konflikt z moimi potrzebami i wartościami. Nie miało to żadnego związku z naukową uczciwością czy wymaganiami merytorycznymi – te cenię bardzo wysoko. Poznałam też na Akademii niezwykłych ludzi, z którymi wspólne pokonywanie wyzwań i rozwój były przyjemnością i których mam nadzieję zapraszać tu czasem do wspólnego myślenia i działania twórczego. Znalazło się jednak dość osób, dla których naukowa uczciwość ani troska o drugiego człowieka nie były ważne, co również przyczyniło się do mojego odejścia. Jednak przede wszystkim pokonały mnie niejasności organizacyjne, warunki pracy, zbieranie punktów, sposób organizacji świata publikacji, powolność podejmowania decyzji, wątpliwe dysponowanie pieniędzmi i szacunkiem, rozpad iluzji i może lepiej skończę ten nawias na owych enigmatycznych stwierdzeniach, nim stanie się tekstem o Problemach Polskiej Akademii. O tym możemy kiedyś pogadać w Wyostrzaniu!
Dlatego zamiast naginać się do akademickich procedur, postanowiłam przerobić zebrane materiały, teksty i nagrania by udostępniać Wam tutaj crème de la crème moich zbiorów (i parę zupełnie luźnych szkiców) – do wspólnego myślenia w dostępnej i bardziej… wolnej przestrzeni. Do tego między innymi posłużą WIELOmedia;
W pewnym momencie zorientowałam się, że nikt nie ma czasu rozmawiać ze mną o tekstach literackich które kocham, i o których mogę słuchać i mówić bez końca. Zastanawiając się jak stworzyć okoliczności do takich rozmów – wymyśliłam kilka akademickich kursów, które dały mi przestrzeń do wymiany myśli ze Studentkami i Studentami czy zaproszonymi współprowadzącymi. Z moich kursów Akademickich dwa chciałabym przenieść do sieci i otworzyć dla Was:
Salon Literacki – polegał na szukaniu najciekawszego (i dla każdego osobistego) sposobu interpretowania (czyli wgryzania się i uważnego przeżuwania) literatury. Zaczęliśmy od Wielkich (dosłownie) Powieści Których Nikt Nie Ma Czasu Czytać (Doktor Faustus, Katedra Marii Panny w Paryżu, Sto Lat Samotności, Bracia Karamazow…), porozgryzaliśmy trochę prozę absurdalną (co szczególnie pasuje do naszych czasów), z inną zaś grupą trawiliśmy to co w literaturze i dla współczesnego czytelnika oznacza człowieczeństwo, bycie nie-człowiekiem i świętość. Potem zaczęliśmy badać już nie tylko sam tekst, ale też przetworzenia z innych dziedzin sztuki – zajęłam się z dwiema grupami prowadzeniem badań transmedialnych wokół przetworzeń Alicji w Krainie Czarów. Marzy mi się kontynuowanie zaczętych rozmów i dyskusje o innych dziełach literackich – na przykład o tekstach z krajów nieoczywistych (jakie to są kraje?) czy o literaturze „podnoszącej na duchu” (co to dla Ciebie oznacza?).
Pisanie Artystyczne to drugi kurs, który chciałabym poprowadzić poza uczelnią. Stworzyliśmy go z dr Janem Podniesińskim, jako warsztat pisania wszystkiego ile wlezie (i co wlezie – do głowy, pod palce, pióro, długopis klawiaturę, nawet mieliśmy maszynę do pisania, ale tylko raz, bo była strasznie głośna i wszystkim przeszkadzała). Pisaliśmy poezję, prozę, powieści, opowiadania, nowele, potencjalne bestsellery, pieśni wiązane, raki, sonety, dialogi filozoficzne i takie tam, inne też.
Każde spotkanie, dyskusje i warsztaty były fantastycznie inspirujące. Postanowiłam więc, że nasze kminy o pisaniu i czytaniu we współczesności warto przenieść do internetu i tu na różne sposoby tworzyć przestrzenie do myślenia literaturą, dyskutowania o niej, tworzenia opowieści, nareszcie nie tylko dla Studentów i Studentek jednego uniwersytetu (skądinąd niezwykłych ludzi, <3 for you all), ale dla wszystkich chętnych w różnym wieku i z różnych miejsc.
Jak dokładnie będzie to wyglądać jeszcze nie wiem, ale planuję filmiki, wykłady, wywiady, teksty i kursy online dostępne w Notatkach na marginesie.
Żywię wielki szacunek dla wielu Nauczycielek i Nauczycieli z każdego poziomu edukacji; Uczennice i Kursantów traktuję z niemniejszą estymą. Jednak wbicie się w systemową Polską Edukację było dla mnie niewykonalne. Oczywiście przede wszystkim dlatego, że musiałabym zacząć wstawać i do tego myśleć w okolicach 7 rano, ale wymieniłabym też kilka innych elementów tego naszego publicznego… kłopotu:
– to wszystko głęboko mnie zniechęciło. A przecież kocham uczyć. Trzy czwarte mojej rodziny to Nauczyciele i Nauczycielki. Ja sama uczę od bez mała 15 lat, choć najczęściej w warunkach przy-i-poza systemowych. Prowadzę własne warsztaty, szkolenia i kursy w ramach uniwersytetów dzieci, jako zewnętrzna gościni w Państwowych szkołach, dla Organizacji Pozarządowych, firm i instytucji, w ramach festiwali, szkół alternatywnych, no i rzecz jasna na uniwersytetach. Uczyłam zupełne maluchy historii pisma, i Osoby z Dużym Doświadczeniem prowadzenia kursów cyfrowych. Projektowanie doświadczeń dydaktycznych – takich, w których z szacunkiem podchodzi się do Osób Uczących Się, takich które są… zajmujące, fantastyczne i inspirujące jest dla mnie niezwykle ważne.
Dlatego dużo myślę, piszę i rozmawiam o edukacji, i tym też chciałabym się z Wami dzielić. Po cichu projektuję sobie w głowie jaka powinna być Szkoła Idealna (a jaka mogłaby być taka, która choć trochę do ideału się zbliża), a w imperatywnej nieco zakładce Wyostrz zaproszę Was do różnych form dyskusji i wymiany pomysłów na to jak, gdzie i za czyje pieniądze tworzyć edukację włączającą, inspirującą i współczesną.
Partner strategiczny ^
© by Oksymoronka; 2023
© by Oksymoronka; 2023
to postać z baśni mojego ojca, inteligentna klacz dwunożna pracująca w fabryce dziwnych rzeczy.
Zajmowała się łączeniem i twórczym wykorzystywaniem najciekawszych sprzeczności.
> czytaj więcej o oksymoronach…
Ja nazywam się Zuzanna Wiśnicka – Tomalak i mam podobne ambicje.
Myślę, mówię i piszę o literaturze, nowoczesnej dydaktyce i zjawiskach transmedialnych
W Fundacji Najchętniej prowadzę szkolenia na żywo, projektuję cyfrowe kursy, konsultuję przedsięwzięcia dydaktyczne.
to postać z baśni mojego ojca, inteligentna klacz dwunożna
pracująca w fabryce dziwnych rzeczy. Zajmowała się łączeniem i twórczym wykorzystywaniem
najciekawszych sprzeczności.
Ja nazywam się Zuzanna Wiśnicka – Tomalak i mam podobne ambicje.
Dlatego myślę, mówię i piszę:
Pracuję też w Fundacji Najchętniej, gdzie w raz z wyjątkowymi Trenerkami i Trenerami projektujemy szkolenia, wykłady i inne zdarzenia dydaktyczne, zawsze w duchu włączania społecznego oraz szacunku zarówno wobec różnic
jak i podobieństw.